CV


Anna Kalwajtys (Poland)
- a visual artist born in Poland, currently living in Gdansk. Ph.D Candidate at the Interdysciplinary Environmental Doctoral Studies at the Academy of Fine Arts Gdansk. Graduated from the Academies of Fine Arts in Gdańsk and Poznań. While her main objective is ephemeral art, other fields of her activities are video-performance and object- installation art. Kalwajtys is also engaged in interdisciplinary and curatorial projects in the field of performative arts.Recent projects are Antropo- performance at the Institute of Ethnology and CulturalAnthropology in Łódź and Urban Transitions International Conference at the Economical University in Poznań. Kalwajtys uses provocation which enables her to illustrate existential situations of liminality. Performance questions certain aspects of the human condition in contemporary culture and the meaning of these factors in the construction of identity and of social transgression. I will focus on the limitations of humanity by investigating the topics of social cannibalism, mutual social elimination, the exclusion of weaker individuals, repression, and isolation.

http://www.kalwajtysperformance.blogspot.com/
CV
Education
2000-05: Academy of Fine Arts in Gdansk (Department of Sculpture) MA
2006: III-VI Academy of Fine Arts in Zagreb, Croatia (Department of Film and Animation)
2004-07: Academy of Fine Arts in Poznan (Department of Multimedia Communication) MFA
2012 Ph.D Candidate at the Interdysciplinary Environmental Doctoral Studies at the Academy of Fine Arts Gdansk.

Performance 
2013 
Infr'Action,_ International Festival of Performance Art ,Venezia,IL
Live Action,_ International Festival of Performance Art, Gothenburg,SE
BIPAF_Brooklyn International Performance Art Festival,Brooklyn,Nowy York,USA
Contexts 2013 – 3rd International Sokolovsko Festival of Ephemeral Art
Days of Performance Art ,Lviv, Ukraine
Infr'Action,_ International Festival of Performance Art,Sete,FR
Festival Préavis de désordre Urbain ,Marseille,FR
2012
7a*11d International Festival of Performance Art 7a*11d_Toronto Free Gallery, Mercer Union ,Toronto,Canada
 /FACE&FACE/FACE IT/_Interdysplinary Project ,Institute of  Art _Wyspa, Progress,Gdańsk,PL
OBSERVER_The New Bridge Project, New Castel,UK
 Shakespare Festiwal_Gdansk Shakespare Theatre,Gdansk,PL
Performance Art Evening_RAMPAMPAM, Instytut Niezłych Sztuk,Wrocław,PL
2010
MISIE.TUPO.DOBA, Festival of AudioVisual Art _,Tuczno,PL 2009
2009
Acción!09MAD _VI International Performance Art Meeting ,Madryt,ES
INTERAKCJE09_ Internation Performance Art Festival , BWA Gallery , Bielsko Biała,PL INTERAKCJE09_ International Performance Art Festival ,OFF Gallery , Piotrków Trybunalski,PL
2008
CUUD_ Performance,Evening, Cuud, Gallery Gdynia,PL
LEAVE ART ALONE_Live Art Festival,Drill Hall, Edynburg,UK
2007
MIEDZY RZECZYWISTOŚCIĄ A NIE RZECZYWISTOŚCIĄ_ Performance Art Festival ,Manhattan Gallery ,Łódź,PL
MISIE.TUPO.DOBA_Festival of Audio Visual Art ,NRD Gallery, Toruń,PL
ARTERIE_ Performance, Art Festival,Katowice,PL
PROLOGUE3_ ESC Gallery , Graz,AU
DIALOG-Travelling performance art project,Gdańsk, Poznań, Kraków,PL - Wiena, Graz, Linz,AU PERWA3_ PerformanceArt Festival, Klosz.Art , Gdańsk,PL
 EUROAZJA_Festiwal Sztuki Performance,Zamek Cesarski, Poznań,PL BIOS performance_Brzezno Art, Performance, Art Festival,Brzezno,PL
2006
PAIR01_ International Performance art Festival,Taidepanino, Lahti,FI
BIOS performance_Brzezno Art, Performance Art Festival , Brzezno,PL
2005
PRIVATE IMPACT_ Interanational Performance Art Festival, OFFicyna Gallery , Szczecin, Świnoujście, PL Berlin,D
PEŁNIA SEZONU_ Performance Art Festival, Modelarnia, Gdańsk,PL PROBLEM_ Performance Art Festival Szyperska Gallery, Poznań,PL
WYBIERZ SOBIE KOBIETĘ_ Performance Art Evening , NRD Gallery , Toruń,PL
2003
ZIMNO_ Performance Evening , Modelarnia, Institute of Art Wyspa, Fundacja ,Wyspa Progress Gdańsk,PL



Solo Performance 
2012
 SYSTEM OF SALVE_Teatr w Oknie, GTS, Gdańsk,PL
2011
EDUKACJA_ ARTIST RESIDENCY, Stefle AIR 2010_culture83,Stefle,CZ
2009
ANTHROPO-PERFORMANCE, Conference, Institute of Ethnology and Culture Anthropology Łódź,PL 2006 PERFORMIZM_Entropia, Gallery Wrocław, PL

Collaborative Project
2012
Ofelia_Experimental Performance Art_The Gdansk Shakespeare Festival_Teatr w Oknie, Gdansk, PL Performance z Katrzyna Pastuszak
Face &Face_ Interdysplinary Project, Institute of Art_Wyspa,Buffet,Gdańsk,PL
2007 
ONE_Performance, ON, Gallery Poznań,PL Performance z Angelika Fojtuch

Exhibitions
2013
ARTIFICIAL ENEMY_Zak Gallery,Gdansk,PL
2010
THE PURSUIT HAPPINESS_ Arsenal Gallery ,Gdańsk,PL
2009
FICTION & FICTION_ Institute of Art_Wyspa, Gdańsk,PL
GIRLS AGAINST BOYS_ Szara Gallery, Cieszyn,PL
2008
NE-NEZNE POLVICKY_Nitranska Gallery, Nitra,SK
ART MUST BE BEAUTIFUL_Słodownia Gallery , Poznań,PL
2007
HYGIENE_IF Museum Inner Space, Poznań,PL SFUMATO_Aspekt Gallery, Warszawa,PL 2005 ZOON 1 POLITIKON_ Baltic Gallery of Contemporary Art,, Słupsk,PL

2002
CITY TRANSFORMANCE_, WYSPA Progress Foundation, PL, Gdansk, Gdańsk,PL  

Presentations 
2012
Presentation _Institute of Art_Wyspa, Buffet_Gdansk,PL
WIZYTÓWKA FILMOWA_ Video Display, RAMPAMPAM Instytut Niezłych,Wrocław,PL
2010
 URBAN TRANSITIONS_International Conference, University of Economics Poznań,PL
2009
ANTHROPO-PERFORMANCE, Conference, Institute of Ethnology and Culture Anthropology, Łódź,PL
2007
PERFORMANCEREGISTRATIES #2SUB URBAN VIDEO LONGUE_ Rotterdam,NL
2005
VIDEO NIGHT PROJECTION, IF Muzeum-Inner Spaces, PL, Poznan
VIDEO Displays_ Modelarnia , Institute off Art _WYSPA, Gdańsk,PL
2003
EUROPEAN MEETING OF INTERMEDIA’S ARTS Wozownia Gallery of Contemporary Art, PL,Toruń,PL

Curatorial Work 
2012
FACE & FACE, FACE-IT_Interdysplinary Project, IS Wyspa, Buffet, Gdańsk,PL
2005
 PEŁNIA SEZONU_ Performance Art Festiwal, Modelarnia _Gdańsk,PL

Publication 
2006
TEKSTYLIA BIS_ Dictionary of Young Polish Culture - Korporacja Ha!art


Residency

2011-05
ARTIST RESIDENCY_Stefle AIR 2010_culture83,Stefle,CZ
2010-06

ARTIST RESIDENCY_Stefle AIR 2010_culture83,Stefle,CZ

THE LESSON


Nie lubię performansów oraz performerów. Pewnie dlatego, że zazwyczaj kojarzą mi się z niedorobionymi artystami, ludźmi, którym w życiu nie wyszło, za słabo malowali/grali/komponowali/pisali/reżyserowali , żeby wybić się w swej działce, dlatego zamiast objąć intratną posadę księgowego lub przedstawiciela handlowego, przyznając się tym samym przed sobą i światem do artystycznej porażki, postanowili realizować się przez wątpliwej jakości „działania”. Oczywiście piszę tu o rodzimym , polskim podwórku performatywnym, przepełnionym akcjami bez sensu, zamysłu, polegających na taniej prowokacji, tarzaniu się po ziemi, obnażaniu genitaliów, bezmyślnym krzyku, który ma wywołać bliżej nie określone „wrażenie” na odbiorcy,
No nie. Nie lubię performansów ani performerów. To już wolę w zamian obejrzeć odcinek South Parku, który często w 20 minutach trafniej i inteligentniej komentuje współczesne zjawisko niż godzina akademickiego wykładu i trzy godziny performatywnego cierpienia.

 Tym większą żenę wywołał u mnie telefon koleżanki, proponującej udział w takowym przedsięwzięciu. Na pytanie, a o co w tym performansie ma chodzić usłyszałam moją ulubioną formułkę „eee… no chyba o to, żeby jakoś poruszyć publiczność”. Odmówiłabym, gdyby nie to, że piątkowe popołudnie akurat miałam wolne, potrzebowałam kasy, a poza tym poczułam masochistyczną potrzebę poniżenia się poprzez uczestniczenie w czymś chujowym.

Umówiłam się na próbę z autorką przedsięwzięcia, która okazała się być drobniutką dziewczynką ze wzrokiem wbitym w podłogę, która półgłosem wyszeptała, że na performansie mam grać. Szybko lub wolno. W zależności od tego , jak mnie poprosi.

 - To wszystko? – pytam
 - Tak – odpowiada niepewnie
- A może dodać tu kilka jeszcze przymiotników, np. słodko, groźnie, z uczuciem?
- Nie, chyba nie trzeba. Szybko
– wolno starczy.
- I ile to potrwa?
 - No nie wiem…jakieś 40 - 45 minut.

Pomyślałam sobie, że laska jest głupia. 45 minut pierdolenia raz to szybko, raz wolno. Publiczność oszaleje z nudów wraz ze mną. Moje masochistyczne potrzeby artystycznego poniżania są wszak ograniczone. Na szczęście w tym dniu, o tej godzinie jest inauguracja Euro. Im mniej ludzi tym mniej świadków kompromitacji. Trudno, po prostu poonanizuję się swoimi improwizatorskimi umiejętnościami, potworzę coś na żywo, może kogoś urzeknę….

 - A w ogóle , to o co w tym performansie chodzi?
 - No… to taki…ten…wyraz sprzeciwu…wobec norm społecznych…narzucanych …

Myślę, że mój szyderczy uśmiech wiele powiedział. Ważne, że nie muszę srać podczas grania.

 Ubrałam się według instrukcji. Jak na popis szkolny. Biała bluzeczka, czarna spódniczka, rajstopki, ulizane włoski, buciki. Pojechaliśmy do jakichś wyburzeń. Na Dolnym Mieście. Rzekomo dawnej fabryki karabinów. W środku było kurewsko zimno i wilgotno. Tak że sztywniały ręce. Postawiono mnie i fortepian na środku hali fabrycznej pośród rozrzuconych cegieł, obdrapanych murów, jakiś przedwojennych kolumn. Zgasły światła . Ludzie stanęli przy ścianach. Jak do rozstrzelania. Na środku ja i klawisz. Performerka włączyła metronom. Włączyła jakieś komunikaty z dyktafonu, które brzmiały jak nadawanie NASA. Metronom odliczał czas. Jakieś dziwne dźwięki chóru, dodekafoniczne , zgrzytliwe, narastające. Myślę sobie – no właśnie – nie myślę. Minuty płyną, czuję się osaczona, zawikłana zmiażdżona, tym metronomem, tym komunikatem, kakofonią chóralną. Jest głośno, boli mnie głowa. Chcę już zacząć grać, tymczasem kakofonia trwa. Performerka z dyktafonem w ręku zaczyna nerwowo chodzić po sali. Już nie jest przestraszoną dziewczynką. Z oczu jej bije jakaś bezwzględność , surowość. Ma na sobie czarny płaszcz a la gestapo. Głowę ma podniesioną , wzrok przed siebie, idzie. Kurwa , idzie. W mojej głowie introdukcja trwa jakieś trzy dni – parszywa względność czasu, introdukcja z samym działaniem ma przecież trwać 45 minut „START!” – krzyczy performerka. To znak , że mam zacząć grać. „Wolno” – gram więc spokojnie , choć nie mam pojęcia co. Głowa mnie boli i jestem skołowana. Uderzam więc cokolwiek. Wyobraźnie mnie ponosi, chcę rozwinąć myśl „WOLNO” , stopuję więc, kończę wypowiedź wpół zdania. Gram coś tam, od rzeczy, na chybił - trafił „SZYBCIEJ” znowu myśl muzyczna się urywa, na rzecz grania szybciej. Gram więc jakieś pasażyki „SZYBCIEJ” gram więc szybciej pasażyki „SZYBCIEJ” Gram nerwowo pasażyki, ręka mi sztywnieje, omijam jakieś dźwięki „SZYBCIEJ!” Boli ręka, szybciej nie mogę „SZYBCIEJ!!!” gram cokolwiek byle wyglądało na szybkie „SZYBCIEJ!!!” – drze się performerka. Ma w dłoni kabel. Myślę sobie , cholera, zaraz mnie złoi. „SZYBCIEJ” Zaraz w ogóle przestanę tak mnie ręka napierdala. Flashback. Mam 14 lat. Kocham muzykę całym sercem. Kładę się specjalnie wcześniej spać, żeby już było rano, żebym już mogła znowu ćwiczyć. Kadencję Koncertu e-moll Chopina słucham po kilkadziesiąt razy dziennie na swoim walkmanie. Moje największe marzenie: zagrać kiedyś ten koncert. Być pianistką. Studiować muzykę. Marzenie erotyczne: zostać kochanką Chopina. Tak jak George Sand i Delfina Potocka. Trzecie marzenie: jak już będę duża to zagram koncert Chopina lepiej od samej Marthy Argerich. Martha usłyszy moje wykonanie, oszaleje z zachwytu, zostanie moją najlepszą przyjaciółką i zamieszkamy razem. Będę jej gotować. Przeplata się to wszystko z wyjazdem do Nohant gdzie słucham jak Fryderyk piszę cykl mazurków. DLA MNIE. Całuje mnie wręczając rękopis. Całuje mnie też George i Delfina i Martha. Świeci słońce i jesteśmy szczęśliwi. „SZYBCIEJ!!!: tak, moją miłość do muzyki klasycznej zniszczyła nauczycielka. Darła się sadystycznie. Ignorując niedostatki techniczne, przedkładając precyzję wykonawczą nad muzykalność „SZYBCIEJ” – słyszałam i płakałam. Jakiś niesprecyzowany bunt wobec tego, że nie mogłam i nie chciałam stać się idealną maszynką wykonawczą Pani Nauczycielki. Pani Nauczycielka, nie miała męża, ale nie była też lesbijką. Była typowym przykładem starej panny. Krzywouśmiechniętej, niedoruchanej, grubej, źle ubranej, zakompleksionej. Byłam jak na 14 lat bardzo dobra. Teraz to wiem, słuchając nagrań sprzed lat. Wtedy myślałam , że jestem zerem.. „Wolniej” – mówi performerka. Oddycham z ulgą. Ręka naprawdę mnie boli. Jakieś niedoleczone zadrapanie pękło w międzyczasie. Zakrwawiłam klawiaturę. Mój współtowarzysz , który tak samo jak ja ma grać na polecenie, nerwowo rozgląda się za opatrunkiem. Nie może jednak nigdzie pójść. Performans trwa. Trzeba grać. Przez tę głupią babę, rzuciłam fortepian na dobre parę lat. Takie bliskie i osobiste wspomnienie z dzieciństwa sprawia , że chciałabym w tym momencie zatrzymać się i opowiedzieć publiczności o tym jak talenty niszczone są przez głupi system. „Wolniej” – performans trwa. Trzeba grać.

Performerka odkrywa, że jej komendy mogą tworzyć utwory. Że agogiczne rozkazy budują formę. Zaczynamy się bawić . „Wolniej” - gram balladę, prostą melodię, ładną tonalną, malowniczą, „wolniej” – wycofuję się wyciszam, publiczność zdaje się słuchać muzyki, czuć oddech ulgi, „szybciej” – zagęszczam harmonię, podbijam rytm, „szybciej” – jeszcze? No ok. Upraszczam harmonię, na rzecz gry głośniejszej, mocniejszej „SZYBCIEJ” – tworzy się jakiś Chopin. C-moll, g – moll. Gram oktawami, temperatura wzrasta. Performerka widzi , że hasło „SZYBCIEJ” ma to samo rażenie co „ATAK”, „STÓJ BO STRZELAM”, widzę że się boi, że niby chodzi dynamicznie tak jak wcześniej po Sali, ale to nie jest już pewny siebie marsz. To raczej ucieczka. Performerka jest spłoszona i zdziwiona za razem. Nie jest kapo. Nie może być. Czuje się rozproszona. Muzyka zaczyna ją dominować. Wychodzi z Sali. Ja gram. Wraca niby ogarnięta, ale szybko się rozprasza. Muzyka rządzi nią. Straciła kontrolę nad performansem. STOP. Kończymy. Ukłony. Brawa. Performerka – nie wyszło. Ja – było zajebiście.

Propagandowe marsze lat 50 są równie beznadziejne co nagrania jazzu katakumbowego. Z tą różnicą, że muzyka tworzona na rozkaz ginie wraz z wybrzmieniem ostatniego rozkazu. Muzyka jako akt twórczy się rozwija. Tak cudnie nam się wydaje , że mamy nad wszystkim kontrolę, jednak prawdziwym oprawcą jest muzyka. Jej przewagą jest niewerbalność i oddziaływanie na emocje, które trudniej nazwać, trudniej okiełznać. Nie mieści się w rozkazie. Jest od niego silniejsza. Interakcja między słowem a dźwiękiem staje się przerażająca i nieznośna.

Zanim jednak polecę patosem i napiszę , że powyższe wydarzenie było manifestem wolności prawdziwej sztuli i symbolem sprzeciwu wobec opresyjnego systemu, a działania performerki wywołały prawdziwe katharsis zarówno wśród uczestników jak i odbiorców , powiem po prostu, że czasami warto się mylić.

Małgorzata Ciepłuch

OBSERVER_ The Newbridge Project_Newcastle

OFELIA /Experimental Performance Art/with Katarzyna Pastuszak & Krzysztof Topolski


2 .Europa kobiety
Enormous room. Ofelia. Jej sercem jest zegar.
OFELIA
To ja, Ofelia. Której nie chciała rzeka. Kobieta na stryczku. Kobieta z przeciętymi
żyłami. Kobieta ze śmiertelną dawką NA WARGACH ŚNIEG Kobieta z głową w piecyku
gazowym. Wczoraj przestałam się zabijać. Jestem sama z moim piersiami moimi udami moim
łonem. Druzgoczę narzędzia mojej niewoli krzesło stół łóżko. Niszczę pole bitwy które było
moim domem. Otwieram na oścież drzwi, Żeby wpuścić wiatr i krzyk świata. Rozbijam okno.
Zakrwawionymi rękami drę fotografie mężczyzn których kochałam i którzy posługiwali się
mną na łóżku na stole na krześle na ziemi. Podkładam ogień pod moje więzienie. Ciskam w
ogień moje suknie. Wyrywam sobie z piersi zegar który był moim sercem. Wychodzę na ulicę
odziana w swoją krew.
 

THE EUROPE OF THE WOMAN
Enormous room. Ophelia. Her heart is a Clock.
I am Ohelia, She who the river could not hold. The woman on the gallows The woman with the slashed arteries The woman with the overdose ON THE LIPS SNOW
The woman  ith the head in the gas -oven. Yesterday I stopped killing myself. I am alone
with my breasts my thighs my lap. I rip apart the instruments of my imprisonment the
Stool the Table the Bed.I destroy the Battlefield that was my Home. I tear the door off their hinges to let the wind  and cry of the World iside. I smasz the Window. With my bleeding hands I tear the photograps of the men who I loved  and who used me on the Bed on the Table on the Chair on the Floor. I sent fire to my prison . I throw my cothes into the fire. I dig the clock which was my heart out of my breast. I go  onto the street, clothed in my blood.

  
The Hamletmachine
by Heiner Mueller, 1979

/FACE&FACE/FACE IT




Curator
Anna Kalwajtys
 Artist
Dorota Androsz/ Kuba Biekawski/Natalia Grzebała/Tomasz Gadecki/Anna Haracz/Anna Kalwajtys/Karolina Kubik/Kordian Lewandowski/Katarzyna Pastuszak/Joanna Szkudlarek/Paweł Zgańczyk